Hotelarze apelują: Nic o nas (a szczególnie o opłacie turystycznej) bez nas
Niemal całe środowisko przedsiębiorców związanych z hotelarstwem wysłało list do ministra sportu i turystyki z prośbą o włączenie ich do prac nad opłatą turystyczną. Branża turystyczna, która dawała dotąd nowemu rządowi duży kredyt zaufania, zmieniła ton - list zabrzmiał, jak votum nieufności.
Mimo deklaracji składanych przy okazji spotkań z przedstawicielami branży turystycznej przez wiceministra Piotra Borysa o otwartości na wszelkie kontakty, sugestie i propozycje, a nawet zachęcania do ich wyrażania, ministerstwo przygotowuje projekt ustawy w kluczowej dla branży sprawie, nie tylko nie pytając jej o zdanie, ale nawet nie informując, jakie ma zamiary - czytamy między wierszami, a czasem wprost.
Żeby być sprawiedliwym, trzeba jednak powiedzieć, że temat opłaty turystycznej nie jest nowy - był wałkowany od lat w licznych debatach, uchwałach i stanowiskach. Powiedziano na jej temat chyba już wszystko, przytoczono wszystkie argumenty za i przeciw. Ministerstwo uznało, że czas na decyzje. Można mieć tylko nadzieję, że kiedy projekt ujrzy światło dzienne, branża będzie miała okazję odnieść się do niego.