Francja ma jedną z najwyższych w Europie i systematycznie rosnącą stopę ogólnych inwestycji gospodarczych w badania, rozwój i oprogramowanie. Stopa ta przekracza 5 proc. PKB, a dla porównania w Niemczech wynosi 3,9 proc., we Włoszech 2,9 proc., a w Polsce 1,5 proc.
To z programu Tibiego wyrósł Mistral, jeden z niewielu europejskich twórców dużych modeli językowych, którzy rzucają rękawicę amerykańskim liderom. W środę Mistral wypuścił na rynek swoje nowe modele, które zbierają doskonałe recenzje. Spółka przekonuje, że są to najlepsze modele open source na rynku, bijące wydajnością chińskie modele Deep Seek. Są też dużo tańsze w działaniu niż podobne produkty amerykańskie. Są już implementowane w największych międzynarodowych korporacjach.
W dziedzinie przełomowych technologii cyfrowych Francja ma wiele firm konkurujących na poziomie międzynarodowym. Należą do nich m.in. Pasqual - producent procesorów kwantowych, Aqemia – spółka łącząca fizykę kwantową z AI do odkrywania leków, LightOn - pierwszy europejski startup GenAI, który zebrał kapitał z europejskiej giełdy, czy wielki koncern Thales – lider w patentach na AI dla systemów krytycznych (m.in. dla wojska).
Intrygujące jest to, że Francja ma mimo wszystko znacznie mniej zgłaszanych patentów niż Niemcy. Zarówno ogółem, jak też w przeliczeniu na mieszkańca. Z danych Europejskiego Urzędu Patentowego wynika, że w 2024 r. Niemcy zarejestrowały 15,5 tys. patentów, Francja 6,7 tys., Włochy 3,7 tys., a Polska tylko 0,2 tys.
To może pokazywać, że Francuzi osiągnęli swój cel i zyskali zdolność lepszego skalowania technologii: z mniejszej ilości tworzonych technologii wyciągają więcej szans biznesowych.
Polska próbuje naśladować plan Tibiego. To na tej architekturze oparty jest ogłoszony niedawno plan Innovate Poland, w ramach którego Polski Fundusz Rozwoju, Bank Gospodarstwa Krajowego i parę innych instytucji wyłożą 4 mld zł, licząc na duże współfinansowanie przez sektor prywatny. Program ma być funduszem funduszy inwestujących w skalowanie nowoczesnych technologii, a także udzielać akredytacji inwestorom, zwiększając tym samym zaufanie do rynku. Na razie plan jest przyjęty z rezerwą w sektorze finansowym, ale instytucje państwowe starają się przekonać firmy prywatne do uczestnictwa, trochę tak jak Emmanuel Macron przekonywał we Francji sześć lat temu. Można trzymać kciuki za to, żeby program powiódł się tak jak oryginał. |