Najlepsze lody na świecie, ale nie kulkowe, tylko tak zwane 'włoskie', były w budce, którą mijało się w drodze na stadion, czyli do parku Zawiszy. Śmietankowe, pięknie zakręcone, szybko topiły się w cienkim wafelku, ale smakowały nieziemsko - pisze Karolina Kolinek-Siechowicz. |