Jak nauczyć się kochać siebie i co to tak naprawdę znaczy?

Ela

Wiersz, który wstrząsnął Internetem w 2018 roku.

Coś, na co Adam Roa nie był przygotowany, i co zapoczątkowało najważniejszą i zarazem najtrudniejszą podróż w jego życiu.

„Jesteś tym, kogo szukałeś. Więc przestań szukać czegoś więcej, chyba że szukasz w lustrze, bo najwyższy czas, żebyś jasno zobaczył: jesteś tym, kogo szukałeś.

Ta pustka, którą czujesz, ta dziura,
czujesz je tylko dlatego, że myślisz, że nie masz wszystkiego, czego potrzebujesz.

Widzisz, żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym, co oznacza, że wszyscy chcą, żebyś kupował rzeczy.
A najłatwiej sprzedać coś, mówiąc ci: „Nie jesteś wystarczający”.

Kup ten samochód, zdobędziesz dziewczyny.
Kup ten stanik, zdobędziesz facetów.
I widzimy to tak często, że zaczynamy wierzyć tym kłamstwom.

Ale prawda jest taka:
ten makijaż, który sprzedają, żebyś poczuła się piękniejsza,
to ten sam makijaż, który kupujesz, żeby przestać czuć się gorzej przez kłamstwo, które wciąż ci powtarzają: „Nie jesteś wystarczająca”.

A co z filmami i serialami, które oglądamy?
Im więcej oglądam, tym bardziej widzę: „Potrzebuję cię, żeby mnie uzupełnić”.

I tak, miłość jest odpowiedzią, miłość jest kluczem,
ale jeśli nie potrafisz pokochać siebie, jak mógłbyś kogoś pokochać?

A kochanie siebie... co to właściwie znaczy? Masaże, selfie i takie tam?

Bo im więcej o tym myślę, tym bardziej wydaje mi się to dziwne.
Zawsze uczono mnie, że miłość własna to coś, czego należy się bać.

Uczono mnie, że arogancja jest zła, próżność — niedobra.
Nawet moje bransoletki mówią mi, żeby postępować jak Jezus.
Więc co mam robić?
Jak mam się zachowywać?
Mam kochać siebie, ale jak to zrobić?

Cóż, poznałem pewną sztuczkę od przyjaciółki. Zauważyła, że szybko bronię jej, kiedy mówi coś negatywnego o sobie.

Mówiła: „Jestem taka głupia”, a ja mówiłem: „Jesteś niesamowita”.

Mówiła: „Jestem taka słaba”, a ja mówiłem: „Jesteś niezwykle silna”.

A kiedy mówiła: „Czuję się brzydka”, a ja mówiłem: „Wyglądasz pięknie”.

Zapytała mnie, dlaczego tak sumiennie napełniam jej kubek, a własny traktuję tak nieodpowiedzialnie.

Bo kiedy patrzyłem w lustro, mój głos był całkiem jasny: „Jesteś brzydki, jesteś za chudy, włosy ci się cofają, masz pryszcza na brodzie”.

I wtedy dała mi radę, która zmieniła moje życie:
Przytuliła mnie i powiedziała: „Traktuj siebie jak kogoś, kogo kochasz”.
Traktuj siebie jak kogoś, kogo kochasz.

Stałem wtedy, choć powinienem był usiąść, bo nie mogłem uwierzyć, że pozwalałem sobie ciągle zapominać, że jestem tym, kogo szukałem.
A głęboko w sobie wiedziałem, że nadszedł czas, aby przestać szukać czegoś więcej, dopóki nie spojrzę przez wszystkie swoje lęki w lustro i nie zobaczę jasno, że człowiek patrzący na mnie to jedyny, który może mnie uszczęśliwić, i że już jestem wystarczający.

I nie jestem ani bardziej wyjątkowy, ani bardziej szczególny od ciebie.
Dlatego jestem tutaj, aby ci powiedzieć: „Jesteś już wystarczający”.

A kiedy to zobaczysz, zaczniesz takim być.
Twój świat stanie się jaśniejszy,
twój ciężar stanie się lżejszy,
i zobaczysz, że w życiu możesz być kochającym, a nie walczącym.
A życie… ty je zasługujesz.
Bo jesteś tego wart.

Nie ma sensu pozwalać sobie ciągle zapominać, bo bez względu na to, co powiesz lub zrobisz: „Jesteś perfekcyjny”.

Dlatego dziś chcę zostawić cię z małą korektą kursu, z dala od wad, które widzisz w swoim odbiciu.

Dla mnie to nie są wady, to po prostu ochrona przed wszystkimi wątpliwościami, jakie masz wobec swojej doskonałości.

Więc zacznij dziś, spójrz dobrze w lustro i powiedz:
„Jestem tym, kogo szukałem.”

Adam nie spodziewał się, że ten tekst zostanie wyświetlony 250 milionów razy. 

Adam wpadł w głęboką depresję i myśli samobójcze.

Nie umiał poradzić sobie z reakcjami ludzi.

Którzy chcieli odebrać sobie życie i prosili go o pomoc.

Którzy doświadczali przemocy domowej i nie wiedzieli co zrobić.

Adam czuł, że zawiódł tych ludzi. Oni potrzebowali czegoś więcej niż wiersza, czegoś, czego on nie mógł im wtedy dać.

Czuł się jak oszust.

Tak zaczęła się jego wieloletnia podróż i poszukiwanie odpowiedzi.

Pragnął zrozumieć... co to tak naprawdę znaczy... kochać siebie.

Traktować siebie jak kogoś, kogo kochasz. 

Ale jak?

Adam robił wszystko.

Medytacje, journaling, pisał poezję, robił detoksy, kąpiele lodowe, sauny, terapie (CBT, IFS, NLP, EMDR), detoksy na wodzie, astrologię, tarota, podróże roślinne w dżungli Amazonii.

Wierzył, że miłość do siebie objawi się nagle. Włączy jak przełącznik światła kiedy ukończy kolejną terapię czy post.

I każdego dnia oczekiwał, że to się wydarzy, robiąc dla siebie te wszystkie rzeczy.

Ale nic się nie zmieniało.

Do czasu aż uświadomił sobie, że miłość do siebie nie włącza się nagle.

Miłość do siebie jest rezultatem tego co dla siebie robisz każdego dnia. Każdego dnia.

Wynika z Twojej relacji z sobą.

A Twoja relacja z sobą jest tym samym, co relacje z innymi. I ma takie same potrzeby.

Adam zastosował formułę pięciu języków miłości Dra Gary'ego Chapmana. 

Polega na skupieniu się na pięciu obszarach: okazywaniu miłości poprzez działanie, wspólny czas, dotyk fizyczny, prezenty i słowa uznania.

Przyjrzyj się np. temu jak wygląda wspólne spędzanie czasu z drugą osobą kiedy oboje macie w ręku telefon?

A co jeśli zamiast spędzić czas z sobą, ignorujemy swój wewnętrzny głos i skrolujemy telefon?

Pomyliliśmy dwa pojęcia: spędzanie czasu z sobą i spędzanie czasu samemu/samej.

Słowa uznania.

Jakbyś się czuła i jakbyś się czuł, jakby ktoś ciągle mówił Ci: jesteś głupi, nigdy ci się nie uda, jak możesz się tak zachowywać?

A jak często mówisz do siebie takie słowa?

Dobra wiadomość jest taka, że możemy to zmienić. 

Kiedy połączymy naszą uważność i intencję z 5 językami miłości.

Zaczniemy wyłapywac te momenty, w których nie jesteśmy dla siebie zbyt mili.

Kiedy połączysz świadomość tych momentów, z intencją pokochania siebie, zaczniesz widzieć nowe możliwości. Podejmować nowe decyzje.

I poczujesz głęboko czym jest miłość do siebie. 

Adam kończy swoje wystąpienie nowym wierszem:

"Najbardziej niezwykłą rzeczą, jaką możesz zrobić dla świata,
jest nauczyć się kochać życie. Całe życie.
Pokazać ludziom, że bycie szczęśliwym nie oznacza odwracania wzroku od bólu, smutku i cierpienia, które tutaj istnieją.

Pokazać im, że wybieranie miłości nie oznacza ignorowania strachu.
To tylko gotowość, by czuć.

A te odważne dusze będą się uzdrawiać,
tak długo, jak będą mieli odwagę czuć.

Bo lęk przed uczuciami leży u korzeni każdego strachu, który potem staje się strachem przed życiem. A my właśnie po to tu jesteśmy: by czuć.

Możesz walczyć z faktem,
że uczucia z przeszłości bolały tak cholernie mocno.
Ale to właśnie to, że potrafiłeś to wszystko poczuć,
jest czymś, co powinniśmy świętować.

Badać.
Uczyć się w tym poruszać z lekkością.
Twoje emocje są darem od Boga
każdym twoim oddechem.
Energią w ruchu,
która ma moc powalić króla na kolana,
a jednocześnie,
właśnie w emocjach zawarty jest klucz, który cię uwolni.

Tak. W emocjach ukryty jest dar bycia człowiekiem.
Szansa, by poczuć całe życie
od głębokiego smutku po głęboką błogość.
I może chciałbyś, by jedno istniało bez drugiego,
ale puenta jest taka:
one zawsze będą współistnieć.
Bo nawet złamane serce, którego dziś tak nienawidzisz,
miało swoją drogę wyłożoną pocałunkiem ukochanej osoby.

Możesz więc spisać listę powodów,
dla których życie jest do bani,
ale nie zapomnij,
że to wszystko, przez co przeszedłeś,
stało się żyzną glebą dla wielu twoich darów.

A kiedy skupiasz się tylko na tym, czego ci brak,
nie możesz docenić tego, co masz.
Ale gdy pojawia się wdzięczność,
zauważasz, że masz naprawdę wiele.
I to właśnie jest różnica między obfitością a niedostatkiem.
Nie chodzi o to, co masz,
ale o to, co widzisz.

Więc następnym razem, gdy zapomnisz,
jak bardzo jesteś pobłogosławiony,
zatrzymaj się na chwilę
i skup się na kolejnym oddechu.

Następnym razem, gdy zapomnisz,
jak wielkie masz szczęście,
poczuj kolejny wdech.
I zauważ, że jesteś tu, ze mną.
Cudem. Wielką tajemnicą.
Spośród setek bilionów gwiazd,
setek miliardów galaktyk, jakoś, w jakiś sposób,
jesteś tu dziś ze mną.

A wszyscy oddychamy
na wirującej kuli chemicznych pierwiastków
pędzącej przez wszechświat.
Byłeś jednym z 200 milionów plemników.
Po prostu dotarłeś pierwszy.

Więc jak możesz mówić, że jesteś przeklęty?
Byłeś błogosławiony jeszcze przed narodzinami.
Może nie myślisz, że masz najlepiej,
ale mogłoby być o wiele gorzej.
A jeśli jeszcze w to nie wierzysz,
powiedz osobie niesłyszącej, co właśnie usłyszałeś.

Jeśli nie podoba ci się to, co widzisz,
powiedz osobie niewidomej, jak bardzo cię to boli.

W ten najcięższy dzień,
kiedy naprawdę masz ochotę odejść,
powiedz paraplegikowi, jak to niesprawiedliwe,
że chcesz uciec od swoich problemów,
podczas gdy on jest wszędzie pchany na wózku.

Nie mówię, że życie jest sprawiedliwe
albo łatwe.
Wszyscy przechodzimy przez wiele.
Ale kiedy idziesz przez dolinę cienia śmierci,
nie trać wdzięczności za to, że w ogóle idziesz.

Świętuj to, że możesz tańczyć i śpiewać.
Przyjmij obfitość zawartą w samym fakcie,
że możesz mówić.
Bo kiedy potrafisz dostrzec obfitość w najprostszych rzeczach,
wtedy otwierają się drzwi do jeszcze większej.

Najprostsze rzeczy:
smak, dotyk, oddech, zapach.
Czy wiesz, że są ludzie, którzy całkowicie utracili węch?
Oni naprawdę nie mogą poczuć zapachu róż,
a ty chcesz narzekać, że nie masz czasu się zatrzymać?

Bo to życie to jedyne, jakie masz.
A są tacy, którzy zamieniliby się z tobą
bez chwili zastanowienia.

Więc niezależnie od tego,
ile łez, złamań serca czy trudnych dni przeżyjesz,
cmentarze są pełne dusz, które wiedzą,
że warto było żyć.

Nie czekaj, aż będzie za późno,
by zrozumieć tę lekcję:
życie jest warte swojej ceny.

Ale pamiętaj:
bycie żywym nie jest tym samym, co życie.
Tak jak wyrzucenie czegoś
nie jest tym samym, co danie czegoś komuś.

Więc jeśli jeszcze nie znalazłeś
miłości do życia,
proponuję, byś kopał dalej,
i pozwolił sobie poczuć cały ból i całą złość.
A kiedy poczujesz,
pozwól sobie wreszcie przewrócić stronę.

Tak właśnie się uzdrawiamy.
I może boleć jak diabli,
ale pokażesz nam wszystkim,
że można poczuć to wszystko
i wciąż kochać życie.
Tak wygląda niebo.
A ty pomożesz przetrzeć do niego drogę.

To jest niebo.
Czujesz je?
Niebo jest tutaj. Dziś.”

[otwarte zapisy do programu: Holistyczna Transformacja | Projekt Fajne Życie]

Daję ci znać, że ruszyły zapisy do Projektu Fajne Życie! 

To program holistycznej transformacji, przez ciało do emocji i wewnętrznego spokoju, prowadzący do życia własnych zasadach, w zgodzie z sobą.

Możesz dołączyć do kursu z grupą na WhatsApp lub do kursu z indywidualnym prowadzeniem. 

Tutaj sprawdź szczegóły!