Wiele kosmetologów wciąż ma opory przed rekomendacją kosmetyków w gabinecie. Często wynika to z przekonania, że to „sprzedaż” — coś, co kłóci się z troską o klienta.
A przecież jeśli zabieg to część terapii, to pielęgnacja domowa jest jej przedłużeniem. Bez niej efekty nie utrzymają się długo – niezależnie od tego, jak dobry był zabieg.
Dlatego rekomendacja produktu to nie sprzedaż. To profesjonalna odpowiedzialność za ciągłość procesu, który zaczyna się w gabinecie.
W najnowszym wpisie na blogu dzielę się moim spojrzeniem na to,
jak zmienić podejście do „sprzedaży” i zbudować autentyczną relację z klientem – opartą na zaufaniu, skuteczności i spójności.
Jeśli temat odpowiedzialnej rekomendacji w gabinecie jest Ci bliski
i chcesz spojrzeć na sprzedaż z innej perspektywy – zajrzyj na bloga.
We wpisie dzielę się doświadczeniem i pokazuję, jak budować skuteczne terapie oparte na zaufaniu, spójności i realnym wsparciu skóry.