Newsletter Zwierzęta

Niedziela, 19 października 2025 r.

Tomasz Ulanowski
dziennikarz działu Nauka, Klimat i Zdrowie

Sejm zakazał hodowli zwierząt na futra. Liczę na to, że ustawa przetrwa Senat i Prezydenta.

Za nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt zagłosowało 339 posłów, 78 było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu. Zakaz hodowli zwierząt na futra poparło m.in. 100 posłów PiS i 30 posłów PSL. Przeciw byli w zasadzie tylko konfederaci. To napawa nadzieją, że wreszcie uda się przepchnąć przepisy na miarę XXI w. Okrutny chów zwierząt – w klatce przez całe życie – na luksusowe ubrania nie powinien mieć już w naszym kraju miejsca.

Prezydentowi, jeśli myśli o wecie, przypomnę, że miłośnikiem zwierząt (oprócz byków) jest kociarz Jarosław Kaczyński.

Z drugiej strony, kiedy PiS rządził, Prezes Narodu próbował przepchnąć taki zakaz przez parlamentarną maszynkę i wtedy poległ.

Podobnie przepadł pomysł zakazu uboju rytualnego – bo Bóg przecież lubi, kiedy idące na rzeź zwierzęta cierpią (podrzyna im się gardła bez wcześniejszego ogłuszenia).

W polskim prawie jest wiele nieludzkich przepisów dotyczących nieludzi.

1. Większe zwierzęta można ubić tylko w rzeźniach, nie można tego zrobić w gospodarstwie, w którym żyją, choć wtedy nie cierpiałyby w tłoku, transporcie i kolejce na rzeź w strefach śmierci.

2. Jednocześnie Polska nie tylko dopuszcza, ale i w imię zysku promuje hodowlę przemysłową, w której zwierzęta spędzają krótkie życie stłoczone w zamkniętych obozach.

3. Wiejskie psy Sejm dopiero ostatnio spuścił z łańcucha, choć wciąż część z nich będzie musiała spędzić życie w klatce (eufemistycznie zwanej kojcem). Ta nowela też musi jeszcze przetrwać Senat i Prezydenta.

4. Myśliwi wciąż strzelają do ptaków (i notorycznie mylą dziki z ludźmi, a szakale z wilkami), które na ogół mają w dzisiejszym świecie pod górkę. A polski model myślistwa ma więcej wspólnego z rzezią niż z polowaniem.

5. Od ćwierć wieku nie powstał w Polsce żaden nowy park narodowy. Powołanie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry wisi obecnie na piórze Prezydenta.

W tej sytuacji każda jaskółka nadziei cieszy. Warto przy okazji zaznaczyć, że nowela ustawy o ochronie zwierząt pozwala hodowcom zwierząt futerkowych wyjść z pełnym portfelem z okrutnego biznesu. Fermy mają wygasić działalność do końca 2033 r., a te, które zrobią to do 2031 r., dostaną odszkodowanie.

Liczę więc na to, że łaska pańska spłynie także na senatorów i prezydenta Karola Nawrockiego. Również w sprawie nowego parku narodowego i psów.

A jeśli nie, to za kilka lat te sprawy ponownie wrócą "na wokandę". Po raz setny. Bo Polska się zmienia, czasem także na lepsze.

PROSTO Z NATURY

Wilki nie boją się ludzi? Nauka mówi coś innego
Ile jest prawdy w twierdzeniu często powtarzanym przez myśliwych? Sprawdzono to eksperymentalnie w Borach Tucholskich.
CZYTAJ WIĘCEJ

KOCHASZ OWADY?

ZIEMIA DLA WSZYSTKICH

SŁODZIAK TYGODNIA