Jestem w szoku. W biały dzień, w sercu Warszawy, przy ul. Wiejskiej dwóch mężczyzn szykowało się do podpalenia koktajlu Mołotowa, który zamierzali następnie rozbić na drzwiach budynku w którym mieszczą się biura Platformy Obywatelskiej. Przy Wiejskiej mieści się gmach Sejmu i biura Kancelarii Prezydenta, to jedna z najlepiej zabezpieczonych ulic w naszym kraju. Nie odstraszyło to napastników.
Sprawców w całym mieście szuka policja. Kim są? Co chcieli zrobić? Działali z własnej woli czy ktoś ich inspirował? Pytań w tej sprawie jest wiele.
Ewidentnie przekroczono kolejną granicę. Ataku na partyjne biura koktajlem Mołotowa w polskiej historii jeszcze nie przerabialiśmy. Trzeba jednak zadać kolejne pytanie: któryż to z polityków ostatnio krzyczał o "wyrywaniu chwastów" i wypalaniu ziemi napalmem?To Robert Bąkiewicz, radykalny prawicowiec, bojówkarz. Jarosław Kaczyński sięga po niego ilekroć chce ograniczyć konkurencję z prawej strony. Słowa o wyrywaniu chwastów padły w zeszłą sobotę na zorganizowanej przez PiS demonstracji przeciwko migracji i umowie z Mercosur. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.
To dzięki osobom, które subskrybują Wyborcza.pl, możemy tworzyć nie tylko ten newsletter, ale też reportaże, wywiady i śledztwa. Dziękujemy! Jeśli jeszcze nie masz prenumeraty cyfrowej, sprawdź aktualne promocje TUTAJ.