pierwszys sen sie snil jaos w wtorek albo srode, drugi chyba z piatku na sobote
pierwszy sen jestem w jakims kanionie, dookola skaly, droga piaskowa w dol i wielka hala na dole , przed nia stoi z 50 zestawow wszystie tworza prostokat, tak zaparkowane ze ci z srodka nie wyjada i to wzbudza moje zdziwienie, jade w dol i rozpedzam sie za szybko, hamulec ni dziala i w ostatrniej chwili wjezdzam do rowu i wywalam sie na bok, znajduje klwaiature i wciskam shift + f1 i resetuje sie do startowej pozycji, ale jestem tak zszokowany ze zanim sie skapnolem co sie przed chwila stalo tym razem orientuje sie ze pedze jeszcze szybciej w dol niz poprzednio i jestem blizej tych tirow, teraz nie tylko hamuje ale i skrecam od razu a i tak sie wpieeerdalam w nich wszystkim, wysiadam a juz dookola mnie pelno ludzi krzyczy ze co ja zrobilem, ludzi zabiles, na tym sen sie konczy
drugi sen to wyjezdzam z bazy z dwoma obcymi mi typami, jedziemy we trzech ich ciagnikiem ale to ja prowadze, jest to stary daf, zajerzzdzamy pod galerie handlowa i gramy mecz w pilke nozna, po wyjsciu z meczu jakies bananowce driftuje furami po parkingu ja zwracam im uwage, jeden z nich wyciaga mnie z kabiny inni kradna mi ciagnik i uciekaja, ja zdazylem wskoczyc na naczepe , odpiolem z tylu plandeke i wszedlem do srodka , mam plan dojsc do kierowcy i wyrzucic go z pojazdu ale przyjezdza pickup i odpinaja cala plandeke i wyciagaja caly towar z naczepy i mowia ze mi pomagaja, ratuja ladunek, ja mowie ze wyjeeebane w ladunek zlapcie kierowce, i ide dalej a wtedy on wjezdza do rowu, caly zestaw sie przechyla a jeden z tych co wyciagali towary widze jak dach naczepy przecina mu glowe na pol kiedy ja wyskakuje z niej w ostatnim momencie.
|