Cześć,
Od 7 lat jesteśmy razem, mamy 4 letnią córkę, jestem po 30, ona ma 25 lat. Ja pracuje za granicą, jestem w domu od piątku do niedzieli, ona prowadzi działalność w branży usług, często spędza tam cały dzień. Od początku czerwca moja narzeczona intensywnie pisze z chłopakiem o 5 lat młodszym, w kółko widzę na jej telefonu powiadomienie, zaraziła go swoją pasją, przychodzi do niej 3 razy w tygodniu (do firmy), rzekomo płaci za usługi. Powiedziałem że mnie to denerwuje, że rani moje uczucia, że nie pozwolę się krzywdzić i nie wiem ile jeszcze wytrzymam, że czuję się zagrożony i boje się że ją stracę. Przed zajściem dziewczyna zdradziła mnie z facetem po 40 na dyskotece, gdy ja byłem na wyjeździe. Pogodziliśmy się, była wtedy pijana, schudła sporo, czuła się świetnie i poleciała za bardzo (całowali się tylko, rzekomo), ale miałem do niej żal o to, dlatego też od tego czasu źle się traktowaliśmy, było kiepsko, dziecko nas
trzymało razem i to że potrafimy się dogadać w niemal wszystkich kwestiach, jesteśmy naprawdę dobrymi partnerami. Wspomnę że jak się poznaliśmy zdradzała swojego chlopaka ze mną, tj. wysyłała mi swoje nagie zdjęcia, choć się nie całowaliśmy i nie spaliśmy ze sobą bo jej sumienie nie pozwalało. Jej facet się dowiedział że gadamy, nabrał podejrzeń i odszedł, był niedojrzały emocjonalnie, z rozbitej rodziny i problemami (taki depressant).
Jak się zorientowałem że jest ktoś trzeci staję na głowie, mówię o uczuciach, robię wszystko dla niej, przytulam, nasze życie seksualne odżyło. Widzę w jej oczach że mnie kocha i jej zależy. Rozmawialiśmy o tym facecie, twierdzi że to tylko klient, nie dochodzi do niej że z klientem nie pisze się od rana do wieczora. Po 2 tygodniach już nie wytrzymałem i kazałem jej zerwać kontakt z tym typem, odciąć się jeśli chce być ze mną. Powiedziała że mam jej dać czas i że nie ma wyjścia i to załatwi. Teraz zeszła do podziemia, ukrywa telefon, stara się go nie wyciągać w mojej obecności, jak spytałem czy piszą ze sobą to powiedziała że nie. Stwierdziłem, że jedynym sposobem żeby zaznać spokoju jest przeczytanie rozmów, tam były wiadomości głównie o ich pasji, ale też jaskies podejrzenia w moją stronę o zdradę "martwię się że jest tak jak Ci mówiłam", wysyła mu swoje zdjęcia ale żadne wulgarne, zdjęcia z dzieckiem, była też
wiadomość że jakby miała ode mnie odejść to byłoby jej szkoda mojej mamy, że już między nami nie jest jak kiedyś "płomień przygasł", byli 2 razy na spacerze też, itd ... Myślę że zwierzaja się sobie ze swoich problemów z partnerami (on nieszczęśliwie zakochany w innej co ma chłopaka), ona mówi o naszych problemach, jest to przekroczenie pewnej granicy. Jest w jej typie w 100%, moja narzeczona ma pewnie schemat jaki facet się jej podoba. Jestem potwornie zazdrosny o całą tą sytuację, mam czerwony alarm jak przeszło to do podziemia... Nie chcę jej stracić bo bardzo ją kocham, ale tracę z dnia na dzień, czuję to. Czy powinienem czekać na zdradzę do której prędzej czy później dojdzie, czy interweniować i pogadać tym facetem, zastraszyć go i wjechać na ambicje, czy moze mu wpier*****, czy odejść za wczasu?
|