Newsletter Biznesowy

Poniedziałek, 21 lipca 2025

15 proc.
redaktorka serwisu Wyborcza.biz

W weekend w wielu polskich miastach odbyły się manifestacje antyimigranckie, a temat migrantów, granic i bezpieczeństwa Polski znów zaczął rozpalać rozmowy. 

Tymczasem specjaliści powtarzają od lat, że pewna liczba imigrantów Polsce jest niezbędna do dobrego funkcjonowania. Rynek pracy opuszczają starsze i liczniejsze roczniki, których wchodzące na niego pokolenia po prostu nie są w stanie zastąpić. Według analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego między 2025 a 2035 r. w samym tylko przemyśle ubędzie ponad 800 tys. pracowników. Nowi pracownicy, których pojawić ma się trochę ponad 400 tys., zapełnią tę lukę jedynie w połowie.

A jak wygląda sytuacja już dzisiaj? Sprawdziła to Maria Korcz, która opisała, ilu obecnie imigrantów pracuje w Polsce i w jakich sektorach

Z kolei Kasia Bielecka przyjrzała się strategii imigracyjnej Polski. A raczej temu, jak mogłaby ona wyglądać. W końcu nikt nie powiedział, że nie możemy aktywnie decydować o tym, kogo zapraszamy do naszego kraju. 
Równie dobrze Polska może ustalić, że zapraszamy np. 80 proc. kobiet i 20 proc. mężczyzn. Możemy też zapraszać tylko osoby z wyższym wykształceniem, głównie specjalistów czy specjalistki. 

Takie selektywne podejście z sukcesami stosują inne państwa, m.in. Kanada. Australia, Szwajcaria. Może i u nas się uda?

TYLKO U NAS

Rynek cukru jest na skraju katastrofy. 'W tym roku nie mówimy w ogóle o zysku, chcemy przetrwać'
Sytuacja wygląda tak: wyprodukowanie kilograma cukru kosztuje 2,52 zł, ale w sklepie można go kupić nawet po 1,49 zł. To znacznie poniżej kosztów produkcji, a przecież trzeba jeszcze doliczyć koszty opakowania, transportu, marży sklepu itd. To oznacza, że rynek cukru jest na skraju katastrofy, a to może przełożyć się na protesty rolników i bankructwo cukrowni.
CZYTAJ WIĘCEJ

TO TRZEBA WIEDZIEĆ

Podobał Ci się ten newsletter?
Oceń go i udostępnij znajomym