Newsletter Oglądamy, Słuchamy, Czytamy

Maja Staniszewska
Dziennikarka działu Kultura

Festiwal Nowe Horyzonty we Wrocławiu dopiero się zaczął, ale już wiem, że ten film, pokazywany w ubiegłym roku w Cannes, jak zresztą prawie wszystkie dzieła tej brytyjskiej reżyserki, zostanie ze mną na długo.

Andrea Arnold znana jest z realistycznych, czasem wręcz hiperrealistycznych, energetycznych filmów o bohaterkach pochodzących z obrzeży sytych społeczeństw, podobnych do jej samej. Tak było w "Fish Tank", tak było w "American Honey".
I tak jest w "Bird", w którym reżyserka zabiera nas do swojego rodzinnego hrabstwa Kent, do małego miasteczka nad morzem, w którym mieszka 12-letnia Bailey (Nykiya Adams). 

Jest lato, nie ma obowiązków, Bailey żyje więc z dnia na dzień w skłocie, w którym mieszka z ojcem o imieniu Bug (Barry Keoghan) i przyrodnim starszym bratem Hunterem. Jest jeszcze mama, mieszkająca osobno z gromadką jej młodszego przyrodniego rodzeństwa, i brutalnym nowym chłopakiem.

Cicha Bailey chciałaby gdzieś przynależeć, chciałaby mieć poczucie bezpieczeństwa. Ta odrobina, którą hołubi, ulatuje, gdy ojciec oświadcza, że bierze ślub ze swoją ledwie poznaną dziewczyną. W Bailey, uważnej i ciekawej obserwatorce świata, narasta bunt. Ten prowadzi do spotkania z małomównym, łagodnym mężczyzną przedstawiającym się jako Bird (Franz Rogowski). Wraz z nim do życia dziewczynki, ale też do filmu Arnold, wkrada się odrobina magii.
Fot. Materiały prasowe Gutek Film

Zagrana fenomenalnie przez debiutującą Nykiyę Adams Bailey pokazuje nam świat, w którym mimo wyzwań, mimo brutalności, jest miejsce na zachwyt, a przede wszystkim na dostrzeżenie drugiego człowieka.

Towarzyszą jej dwaj świetni europejski aktorzy — Irlandczyk Barry Keoghan i Niemiec Franz Rogowski, którzy wcielają się w swoje przeciwieństwa. Pierwszy jest głośny i ekspresyjny, wszędzie go pełno, wciąż ma nowe genialne pomysły i wciąż chce więcej i więcej. Drugi pozostaje gdzieś na marginesie, jakby chciał zniknąć, ale przed tym zniknięciem zrobić jeszcze jedną rzecz. Nie sposób oderwać od nich oczu. Filmowani kamerą Robbiego Ryana, wieloletniego współpracownika Arnold, zdają się być tuż obok.
Do tego filmowi Arnold towarzyszy świetna ścieżka dźwiękowa. Składa się z mieszanki współczesnego irlandzkiego i brytyjskiego post-punku, klasyków brit popu, czyli Blur, alternatywnego The Verve czy wypełniającego stadiony Coldplay (choć niekoniecznie w kontekście, który by zespół ucieszył). Jest też miejsce na "Cotton Eye Joe" zespołu Rednex. Brzmi absurdalnie? Tak, ale doskonale tu pasuje.
"Bird" musiał znaleźć się więc na liście 12 filmów, które polecamy do obejrzenia na tegorocznych Nowych Horyzontach. I w poświęconym festiwalowi odcinku podcastu "Sobotni seans", do którego słuchania serdecznie zapraszam.

A dla tych, którzy nie mogą się wybrać do Wrocławia, mam dobrą wiadomość – "Bird" od 8 sierpnia będzie można oglądać w kinach w całej Polsce.

25. Międzynarodowy Festiwal Filmowy BNP Paribas Nowe Horyzonty potrwa we Wrocławiu do 27 lipca, online do 3 sierpnia. Szczegóły: www.nowehoryzonty.pl

NIE PRZEGAP

DO POCZYTANIA