Ordo Iuris
 
Małżeństwo to małżeństwo.

Szanowny Panie,

jesienią ubiegłego roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano forsowany przez Minister ds. Równości Katarzynę Kotulę projekt „ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich”, nadającej jednopłciowym konkubinatom przywileje zastrzeżone dla małżeństw. Ustawa miała zostać przepchnięta przez parlament jako projekt rządowy. Minister Kotula podczas jednego z marszów LGBT zapowiadała nawet, że „po związki partnerskie, po równość małżeńską, po ustawę o uzgodnieniu płci, po godność i prawa człowieka dla społeczności LGBT pójdzie do piekła i zawiąże pakt z diabłem”. Wyznawcy diabła faktycznie maszerowali podczas ostatniej, czerwcowej warszawskiej „Parady Równości”, niosąc transparent „Szatan nie wyklucza”.

Choć od publikacji projektu minister Kotuli minęły miesiące, projekt rządowy został wstrzymany. Wielkie znaczenie miał wówczas wysiłek analityczny i kampania informacyjna przeprowadzona przez Instytut Ordo Iuris. Eksperci Ordo Iuris zrobili wtedy to, w czym są najlepsi – przeanalizowaliśmy ponad 500 stron (!) dokumentów, wchodzących w skład pakietu przepisów wprowadzających „związki partnerskie”, które to przepisy ingerowały łącznie w... ponad 250 obowiązujących ustaw!

Po wejściu w życie proponowanych zmian, polskie prawo nadawałoby parom jednopłciowym małżeńskie przywileje podatkowe czy prawo do pobierania renty wdowiej homoseksualnego partnera, zezwalałoby na sprawowanie wspólnej pieczy nad dziećmi adoptowanymi przez partnerów, regulowałoby nadawanie dziecku nazwiska homoseksualnego partnera biologicznego rodzica, a nawet... pozwalałoby uchodźcom ściągać do Polski ich homoseksualnych partnerów, a żołnierzom zawodowym zabierać homopartnerów na misje...

Chociaż ten projekt zamrożono, to już 10 dni po drugiej turze wyborów klub Lewicy złożył analogiczny projekt w Sejmie jako projekt poselski. W ubiegłym tygodniu zakończyły się konsultacje ustawy.

W myśl postulowanych przez Lewicę przepisów, związki osób tej samej płci mają imitować konstytucyjnie chronione małżeństwa. „Związki partnerskie” mają (podobnie jak małżeństwa) być rejestrowane w urzędach stanu cywilnego, wspólnie rozliczać podatki, a nawet uczestniczyć w sprawowaniu pieczy nad dziećmi adoptowanymi przez partnerów, co jest wyraźnym wstępem do wprowadzenia homoadopcji.

Nadszedł czas na nasz ruch i stanowcze przekonywanie do odrzucenia złego prawa, do ochrony rodziny, małżeństwa i dzieci.

Skuteczność naszych działań potwierdzają sami aktywiści LGBT. Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) opublikowało raport poświęcony realizacji postulatów lobby LGBT w Europie. Polska zajęła w nim dalekie 39. miejsce spośród 49 krajów. Jako przyczynę tak prestiżowej pozycji Polski w tym corocznym zestawieniu, autorzy raportu wymieniają skuteczne działania podejmowane przez prawników Ordo Iuris.

To nie wszystko! Właśnie opublikowano raport Europejskiego Forum Parlamentarnego na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych na temat organizacji „antygenderowych” w Europie. Instytut Ordo Iuris jest w tym raporcie głównym bohaterem, a jego nazwa została przywołana aż 69 razy. Co więcej, autorzy wprost uznają Ordo Iuris za jeden z dwóch, obok naszego wieloletniego partnera i sojusznika – węgierskiego Centrum Praw Podstawowych, najbardziej znaczących wrogów ideologów gender w Europie.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

W naszej opinii prawnej zgłoszonej do projektu ustawy Lewicy o „związkach partnerskich”, zwracamy uwagę, że projekt godzi w konstytucyjną definicję małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, tworząc instytucję „związków partnerskich” imitujących małżeństwa. Jednopłciowe konkubinaty miałyby w myśl postulowanych przepisów otrzymać najbardziej atrakcyjne przywileje małżeńskie, ale byłyby zwolnione od licznych obowiązków związanych z małżeństwem. W opinii przypomnieliśmy rządzącym, że powodem, dla którego małżeństwa są w polskim prawie wyposażone w liczne przywileje, jest spodziewana korzyść dla narodu w postaci poczęcia i urodzenia nowego człowieka i obywatela oraz wychowania go w najbardziej naturalnym, stabilnym otoczeniu, jakim jest małżeństwo, promowanym przez państwo jako wzorcowa forma pożycia.

Jednak opinie prawne to nie wszystko. Kluczowe znaczenie będzie miało dotarcie do szerokiego odbiorcy, do liderów opinii, do polityków i dziennikarzy oraz duchownych z trafnymi, rzetelnymi argumentami „W obronie małżeństwa”.

Przewidując taki obrót spraw, już od grudnia ubiegłego roku, nasz kolega z zarządu Ordo Iuris pisał swoją kolejną książkę pod tym właśnie tytułem. Książka przechodzi właśnie redakcję i już w sierpniu dotrze do nas z drukarni. „W obronie małżeństwa” to niezwykle aktualny zbiór argumentów dowodzących, że małżeństwo istnieje po to, aby łączyć mężczyznę i kobietę jako męża i żonę, by wspólnie byli ojcem i matką dzieci, które mogą zrodzić się z ich związku. Ta uznawana przez wszystkie epoki i cywilizacje prawda została dziś zakwestionowana. Książka „W obronie małżeństwa” dowiedzie, że porzucenie tej definicji nie jest wyrazem postępu, lecz błędem mającym dalekosiężne konsekwencje.

Książka ukaże, w jaki sposób uznanie związków jednopłciowych za małżeństwo uruchomi dynamikę stopniowego odrzucania kolejnych granic i poprowadzi do ostatecznego rozmontowania instytucji małżeństwa.

Jednak walka w obronie małżeństwa i rodziny toczy się zaciekle także na forum międzynarodowym. W czerwcu raport „Niezależnego Eksperta ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”, oskarżył Polskę o dyskryminowanie osób o skłonnościach homoseksualnych, między innymi poprzez odmawianie im prawa do formalizacji ich związków.

W naszej replice zwróciliśmy uwagę, że dokument został stworzony w oparciu o nierzetelną, wybiórczą metodologię. Jego autor Graeme Reid („Niezależny Ekspert”) – znany z publikacji promujących agendę LGBT, takich jak „Jak być prawdziwym gejem. Gejowska tożsamość w małych miasteczkach RPA” – oparł się w nim wyłącznie na relacjach zebranych w największych polskich miastach podczas rozmów z urzędnikami ratuszy i aktywistami LGBT.

Ów „Niezależny Ekspert” domaga się od Polski formalizacji związków jednopłciowych, wprowadzenia homoadopcji, walki z mową nienawiści, refundowania tranzycyjnego okaleczania młodych ludzi, a także wpuszczania migrantów, których reżim Łukaszenki sprowadza na naszą wschodnią granicę.

Nic też dziwnego, że raport „Niezależnego Eksperta” pozytywnie ocenił starania rządu Donalda Tuska, który intensywnie pracuje nad wdrażaniem w Polsce genderowej agendy.

Nasze działania na poziomie stanowienia prawa krajowego, dostarczania argumentacji obrońcom małżeństwa oraz walki o rodzinę na forum międzynarodowym, przynoszą efekty, których dowodem są chociażby przywołane, zagraniczne raporty wskazujące na skuteczność Ordo Iuris.

Taka skuteczność kosztuje. A koszt naszej działalności możemy pokrywać wyłącznie dzięki hojności naszych Darczyńców, którzy w ten sposób włączają się we wspólną walkę o rodzinę i małżeństwo.

Wierzę, że dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan powstrzymamy ideologiczną rewolucję w naszej Ojczyźnie, która pozostanie krajem stojącym na straży obrony małżeństwa i rodziny.

W sposób szczególnych zachęcam Pana dziś także do ustawienia stałego zlecenia wpłat na rzecz Instytutu i dołączenia do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris, bo to właśnie regularne darowizny będą dla nas kluczowe. Dzięki nim możemy robić długofalowe plany i wdrażać strategie rozwoju nie tylko na najbliższe miesiące, ale na najbliższe lata.

Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.

Dołączam do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris

 

Obrońmy małżeństwo i rodzinę

Wiemy, jak przekonywać parlamentarzystów

Instytut Ordo Iuris ma spore doświadczenie w przekonywaniu parlamentarzystów do przyjmowania naszych merytorycznych projektów ustaw oraz odrzucania ideologicznych postulatów lewicy, co budzi wściekłość genderystów.

We wspomnianym już raporcie Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów (ILGA), jako jedno z kluczowych działań rzekomo wpływających na homofobię w Polsce, aktywiści LGBT wymieniają przekonanie przez naszych ekspertów sejmowej Komisji Petycji do jednogłośnego poparcia w lipcu 2024 r. naszego projektu ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania nieletnich poprzez podawanie im blokerów dojrzewania i hormonów płci przeciwnej oraz poddawania ich okaleczającym operacjom wycinania zdrowych organów płciowych w imię chorej ideologii. Nasz projekt za złamanie zakazu przewiduje karę trzech lat pozbawienia wolności. Po poparciu przez sejmową Komisję Petycji, projekt trafił do dalszych prac we właściwych sejmowych komisjach – Komisji Zdrowia oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Jeszcze większy sukces odnieśliśmy w przypadku przygotowanego przez ekspertów Ordo Iuris obywatelskiego projektu ustawy Stop Narkotykowi Pornografii, który w przypadku uchwalenia, ochroni polskie dzieci przed wulgarną pornografią w Internecie. Projekt zawiera szereg rozwiązań skutecznie wymuszających na dostawcach treści pornograficznych realne weryfikowanie wieku użytkowników. Zebraliśmy pod nim ponad 212 tysięcy podpisów i przekonaliśmy cały Sejm do jego jednogłośnego poparcia i przekazania do dalszych prac. Bez wątpienia nie bez znaczenia była tu ogromna mobilizacja naszych Sympatyków, którzy przyłączyli się do naszej akcji „Zadzwoń do posła”, w ramach której zachęcaliśmy do odwiedzania biur poselskich, dzwonienia do posłów i wysyłania im maili, zachęcających do poparcia ustawy zapewniającej dzieciom bezpieczeństwo w sieci.

Skuteczną presję na parlamentarzystów wywarliśmy także w przypadku złożonego przez klub Lewicy, sprzecznego z Konstytucją RP, proaborcyjnego projektu ustawy postulującego daleko idącą dekryminalizację i depenalizację aborcji. Przekazaliśmy wtedy wszystkim posłom krytyczną analizę projektu Lewicy, wskazując dlaczego należy go odrzucić. Wezwaliśmy także wtedy naszych Sympatyków do kontaktu z posłami w ramach akcji „Zadzwoń do posła”. Nasze działania zakończyły się sukcesem, gdyż Sejm trzema głosami odrzucił projekt Lewicy.

Skuteczność Ordo Iuris potwierdzają także proaborcyjni deputowani do Parlamentu Europejskiego skupieni w Europejskim Forum Parlamentarnym na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EPF). Pod koniec czerwca EPF opublikowało raport “Nowa fala. Jak ekstremizm religijny odzyskuje władzę”, stwierdzający że w Europie następuje przełom w rozwoju ruchów antygenderowych. Dokument, w którym nasz Instytut jest wymieniany aż 69 razy, wskazuje Ordo Iuris jako jeden z dwóch najbardziej wpływowych i najlepiej finansowanych ośrodków antygenderowych w Europie. Raport EPF podkreśla zwłaszcza dużą aktywność i znaczenie Ordo Iuris w obszarze sporów sądowych.

W raporcie EPF odnotowano przygotowany przez Ordo Iuris oraz węgierskie Mathias Corvinus Collegium raport “Wielki reset: przywracanie suwerenności państw członkowskich w Unii Europejskiej”, w którym zaproponowaliśmy daleko idącą reformę Unii Europejskiej w duchu wzmocnienia suwerenności państw narodowych. Aborcjoniści zwrócili również uwagę na naszą działalność na forum ONZ, polegającą między innymi na konsekwentnym sprzeciwie wobec wpisywania aborcyjnego mordowania dzieci nienarodzonych w system praw człowieka.

Liczymy, że ze wsparciem naszych Darczyńców i Przyjaciół, także i w przypadku projektu minister Kotuli o „związkach partnerskich” przekonamy parlamentarzystów do jego odrzucenia.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Homozwiązki są sprzeczne z polskim prawem

Lewicowi politycy nie po raz pierwszy usiłują przeforsować w Polsce formalizację związków jednopłciowych. Do tej pory jednak ich działania nie zakończyły się powodzeniem. Przyczyniła się do tego między innymi aktywność ekspertów Ordo Iuris, którzy wielokrotnie przypominali, że zgodnie z art. 18 Konstytucji RP, „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” i w związku z tym, jakiekolwiek próby wprowadzenia w Polsce formalizacji związków jednopłciowych będą sprzeczne z obowiązującym prawem.

W 2016 roku, gdy posłowie PO zgłosili projekt ustawy „o umowie związku partnerskiego”, podkreślaliśmy, że poza oczywistą sprzecznością z prawem, dokument zawiera również wiele naruszeń zasad techniki prawodawczej. Z kolei, gdy aktywiści LGBT zażądali od Trybunału Konstytucyjnego uznania za niezgodne z Konstytucją RP przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które gwarantują prawo do zawarcia małżeństwa jedynie kobiecie i mężczyźnie, przedłożyliśmy sędziom TK opinię „przyjaciela sądu”, w której podkreśliliśmy, że nie istnieją żadne podstawy prawne upoważniające do stwierdzenia, że Konstytucja RP uznaje relacje par jednopłciowych za małżeństwo. Nasze działania doprowadziły do umorzenia przez sędziów Trybunału skarg radykałów.

Natomiast kiedy tylko politycy obecnej koalicji rządowej zaczęli zapowiadać nową próbę ataku na konstytucyjną definicję małżeństwa, opublikowaliśmy komentarz prawny, wyjaśniający dlaczego inicjatywa Katarzyny Kotuli jest sprzeczna z polskim prawem. Wykazaliśmy przy tym, że polskie przepisy zapewniają małżeństwu ochronę i udogodnienia, jakie nie przysługują parom, które nie chcą lub nie mogą zawrzeć małżeństwa. Jednocześnie przypomnieliśmy o tym, że podczas pierwszych rządów Donalda Tuska, w 2011 r., Rada Ministrów negatywnie oceniła projekt rozporządzenia autorstwa Komisji Europejskiej dotyczący „związków partnerskich”. Rada Ministrów zgodnie z prawdą przyznała wtedy, że w Polsce „jedyną uznaną – i to na poziomie Konstytucji – zinstytucjonalizowaną formą związku dwóch osób o charakterze rodzinnym jest małżeństwo (rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny)”.

Z kolei jesienią poprzedniego roku, gdy na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt „ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich”, wraz z całym pakietem nowelizacji innych ustaw w celu przystosowania ich do tęczowej rewolucji, przekazaliśmy rządowi opinię prawną poświęconą projektowi, w której przytoczyliśmy szereg argumentów prawnych za odrzuceniem projektu. Przypomnieliśmy tam między innymi o tym, że małżeństwo jest w polskim porządku prawnym uprzywilejowane nie po to, aby gwarantować wybranym jednostkom prawo do szczęścia, ale ze względu na spodziewaną korzyść dla Narodu w postaci urodzenia i wychowania potomstwa w najbardziej stabilnym i naturalnym otoczeniu, jakim jest rodzina oparta modelowo na małżeństwie kobiety i mężczyzny.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Ordo Iuris w obronie małżeństwa

Nie chcąc pozwolić, aby lewica zdominowała rozpoczynającą się debatę nad małżeństwem w Polsce, kończymy właśnie prace redakcyjne nad książką Członka Zarządu Instytutu Ordo Iuris, mec. Rafała Dorosińskiego, „W obronie małżeństwa”.

W książce wskażemy, że sedno sporu o definicję małżeństwa sprowadza się do pytania: czym naprawdę jest małżeństwo? Gdy pozbawi się je wymogu komplementarności płci, znika głębokie, racjonalne uzasadnienie małżeńskich norm – monogamii, trwałości i wierności – które od wieków łączą męża z żoną oraz rodziców z dziećmi. Dowiedziemy, że redefiniowanie małżeństwa, zamiast łączyć, rozbija więzi: męża z żoną, rodziców z dziećmi i dzieci z rodzicami.

Autor książki zwraca uwagę, że państwo nie reguluje małżeństwa z powodu emocji łączących dorosłych. To perspektywa demograficzna – spłodzenie i wychowanie potomstwa – sprawiają, że relacje seksualne zyskują znaczenie publiczne i wymagają prawnego ujęcia. Dobro sprowadzanych na świat dzieci sprawia, że małżeństwo nie jest jedynie sprawą prywatną, lecz kwestią wspólnego dobra.

Książka pozwoli każdemu na lepsze zrozumienie co naprawdę stoi za postulatem wprowadzenia związków partnerskich i jakie są konsekwencje zmiany definicji małżeństwa. Publikacja będzie skierowana do osób poszukujących racjonalnej argumentacji w debacie publicznej, do rodziców, nauczycieli, liderów opinii i polityków, którym leży na sercu dobro dzieci, rodziny i przyszłość społeczeństwa.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Międzynarodowe instytucje żądają od Polski formalizacji homozwiązków

Wiedząc o tym, że Polacy twardo stoją po stronie rodziny, genderowi aktywi