Przeczytaj codzienny wgląd w trendy gospodarcze i makroekonomiczne
 
 
 
 
 

Tylko dla subskrybentów

 
 
 

Dane dnia

 
 
 
11 lipca 2025ZOBACZ W PRZEGLĄDARCE
 
 
 
 
 
 
 

Doktryna szaleńca przestaje działać. Co zrobi sam szaleniec?

 

Ignacy Morawski

i.morawski@pb.pl

 

 
 
 

Wrażliwość rynku na szalone decyzje celne Donalda Trumpa maleje. Większość ludzi wierzy, że ostatecznie on i tak wymięka. Ma więc do wyboru dwie ścieżki.

 
 

Interesujący jest przypadek absurdalnie wysokich ceł na import z Brazylii, których nałożenie zapowiedziały ostatnio Stany Zjednoczone. Mają wynieść aż 50 proc. (od 1. sierpnia), czyli efektywnie będą najwyższe ze wszystkich dotychczas nałożonych przez USA. Reakcją na tę zapowiedź jest osłabienie brazylijskiego reala o 1,5 proc. w ciągu ostatnich dwóch dni. Dla porównania w kwietniu, po nałożeniu na Brazylię umiarkowanych ceł w wysokości 10 proc., real osłabił się w ciągu kilku dni o … 7 proc., czyli bardzo dużo jak na kurs waluty. Dziś reakcją na kuriozalnie wysokie cła jest lekka deprecjacja, w kwietniu reakcją na umiarkowane cła była panika.

 
 

To pokazuje, jak zmniejsza się wrażliwość rynków na aberracje amerykańskiego prezydenta. Trudno użyć innego słowa niż aberracja, bo cło w wysokości 50 proc. właściwie zabija dużą część handlu. Co więcej, Brazylia notuje deficyt handlowy w relacji ze Stanami Zjednoczonymi, importując dużo energii, sprzętu transportowego oraz maszyn i urządzeń dla przemysłu. Więc według doktryny prezydenta, według której deficyty handlowe są złe, a nadwyżki dobre, Stany Zjednoczone mają idealną sytuację w handlu z Brazylią. Trump jednak jest poirytowany procesami wytaczanymi jego sojusznikowi Jairowi Bolsonaro, byłemu prezydentowi Brazylii, oraz atakom na amerykańskie platformy społecznościowe.

Inwestorzy postanowili te chaotyczne decyzje na razie lekceważyć, bo są zapewne przekonani, że z większości z nich Donald Trump będzie się ostatecznie wycofywał. Tym samym dochodzi do odwrócenia starej rynkowej zasady: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Wrażliwość na zapowiedzi, plotki i sugestie się zmniejsza, a wszyscy czekają na to, jak faktycznie będzie wyglądała polityka celna.

Z punktu widzenia strategii politycznej jest to jak najgorsza informacja dla samego Donalda Trumpa. Jeżeli nikt nie tuważa jego słów za wiarygodne, traci możliwość werbalnego oddziaływania na rzeczywistość. Nieprzewidywalność przestaje być jego aktywem, ukuta przez Richarda Nixona „doktryna szaleńca” przestaje działać. Jej istotą jest to, że szalone ostrzeżenia są traktowane z pełną powagą.

W związku z tym amerykański prezydent będzie miał do wyboru dwie ścieżki. Pierwsza – spuścić z tonu, uspokoić się trochę i wprowadzić do swojego zachowania więcej przewidywalności. Druga – zradykalizować przekaz. Chcąc wstrząsnąć systemem będzie musiał się odwoływać do coraz bardziej radykalnych pomysłów, zmienność jego decyzji będzie rosła.

Największe znaczenie dla rynku będą jednak miały decyzje odnośnie Unii Europejskiej oraz krajów azjatyckich, skąd pochodzi duża część amerykańskiego importu. One wpłyną bowiem istotnie na amerykańską inflację, nastroje konsumentów i koniunkturę na giełdzie w Nowym Jorku. Zwolennicy Donalda Trumpa cieszą się, że na razie cła w ogóle nie przełożyły się na ceny w USA, ale wynika to niemal wyłącznie z faktu, ze amerykańskie firmy zgromadziły duże zapasy.

Na razie cła zapowiedziane od 1. sierpnia na kraje azjatyckie są wysokie, podobne do tych z 2. kwietnia, które zostały przez ekonomistów i rynki uznane za absurdalnie wysokie. Cła na Unię Europejską jeszcze nie zostały ogłoszone, toczą się negocjacje między Brukselą a Waszyngtonem. UE liczy, że uda się utrzymać bazową stawkę 10 proc. (w kwietniu zapowiedziane było 20 proc.). Jeżeli to będzie 20 proc., a stawki na Japonię, Koreę i Chiny nie zostaną zmniejszone, to na giełdy wróci strach.

Trudno mi sobie wyobrazić, by Donald Trump nie zechciał jeszcze raz wywołać fali paniki i zatrząsnąć rynkami. Nawet jeżeli na mniejszą skalę niż w kwietniu. Druga połowa lipca może więc przynieść roller-coaster.

 
 
 
To również może Cię zainteresować:
 
Rekordowe dywidendy, Polska na celowniku PayPal i wici na Grunwald! PB BRIEF
 
Rekordowe dywidendy, Polska na celowniku PayPal i wici na Grunwald! PB BRIEF
 
PB Podcasty z szansą na nagrodę Best Stream Audio Awards 2025, a inwestorzy z GPW na rekordowe dywidendy od Orlenu, PZU i GPW. W dzisiejszym PB Brief (11 lipca 2025) mówimy też o planach Francji i  
 
Firmy chcą zmian w przepisach o zasadzie konkurencyjności
 
Firmy chcą zmian w przepisach o zasadzie konkurencyjności
 
Przedsiębiorcy domagają się, aby próg kwotowy, powyżej którego należy stosować odpowiednie procedury przy zamówieniach, został podwyższony do 130 tys. zł. Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest MFiPR.  
 
Doktryna szaleńca przestaje działać. Co zrobi sam szaleniec?
 
Doktryna szaleńca przestaje działać. Co zrobi sam szaleniec?
 
Wrażliwość rynku na szalone decyzje celne Donalda Trumpa maleje. Większość ludzi wierzy, że ostatecznie on i tak wymięka. Ma więc do wyboru dwie ścieżki.  
 
Miliardy dla firm na rozwiązania cyfrowe i innowacje