Ziobrowy kodeks trzyma się mocno
Z projektu nowelizacji kodeksu karnego, który miał odwrócić wątpliwe zmiany przeforsowane przez Zbigniewa Ziobrę, wypadło 95 proc. przepisów.
Chodzi o tzw. projekt naprawczy. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że nie rezygnuje z planów, ale szanse na ich realizację są w praktyce coraz mniejsze. Przypomnijmy – nowelizacje firmowane przez Zbigniewa Ziobrę m.in. zaostrzyły kary, wprowadziły tzw. bezwzględne dożywocie (bez możliwości przedterminowego zwolnienia) oraz obniżyły wiek odpowiedzialności karnej do 14 lat. Projekt nie tylko miał odwrócić tego typu przepisy, ale też zawierał zmiany w kodeksie postępowania karnego, które likwidowały uprzywilejowanie prokuratora względem sądu.
Kiedy jednak projekt ustawy naprawczej, powstały na bazie prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, trafił pod obrady rządu, okazało się, że ogranicza się do zmian w procedurze karnej i zaledwie kilku przepisów kodeksu karnego. – Podzieliliśmy projekt, chcąc wcześniej skierować do Sejmu zmiany w k.p.k. Absolutnie nie zarzucamy pracy nad kodeksem karnym – zapewnia „Rz” Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Prawnicy tracą jednak cierpliwość - Jestem coraz bardziej zadziwiony tym, w jaki sposób rząd traktuje ciała eksperckie, które sam powołuje – zaznacza prof. Włodzimierz Wróbel z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.