W tym roku maturę zdało 80 procent uczniów – mniej niż w poprzednich latach, ale wynik nadal mieści się w granicach stabilności. Trzynaście procent ma prawo do poprawki w sierpniu, jednak siedem procent nie zdało więcej niż jednego przedmiotu i w tym roku nie będzie miało kolejnej szansy. Jak zwykle najwięcej problemów sprawiła matematyka – mimo średniego wyniku na poziomie 61 procent, aż co piąty uczeń technikum nie osiągnął progu zdawalności. W liceach maturę zaliczyło 86 procent uczniów, w technikach – tylko 70. I to w szkołach, które mają profil ścisły.
Technika nie radzą sobie z podstawami. Uczniowie często trafiają tam z niższymi wynikami rekrutacyjnymi i nie otrzymują wystarczającego wsparcia. Program skupia się na przedmiotach zawodowych, a matematyka traktowana jest jak zbędny balast. Nauczanie sprowadza się do schematów, bez miejsca na rozumienie czy rozwój logicznego myślenia. Uczniowie zostają z zaległościami, które z czasem tylko się pogłębiają. To jednak nie tylko problem szkół technicznych, ale szerszy kryzys zaufania do wiedzy jako takiej.
Raport Eurobarometru ujawnia skalę dezinformacji: połowa Polaków wierzy, że wirusy są tworzone w laboratoriach rządowych, niemal tyle samo – że istnieje ukrywany lek na raka. Co trzeci ankietowany uważa, że ludzie żyli razem z dinozaurami. Ponad połowa – że zmiany klimatyczne nie mają związku z działalnością człowieka. Polska przoduje w przekonaniu, że lasery działają dzięki skupianiu fal dźwiękowych i że nauka jest zbędna w codziennym życiu. I choć wielu deklaruje, że nauka „jest ważna”, tylko 30 procent dostrzega znaczenie szczepień dla przyszłości, a zaledwie 18 procent wierzy w potencjał nanotechnologii.
To nie margines – to główny nurt. Dezinformacja rozprzestrzenia się szybko, emocjonalnie i efektownie. A my wciąż uczymy dzieci wzorów, ale nie uczymy, jak rozpoznawać manipulację. Nie uczymy rozumienia danych, sprawdzania źródeł, odróżniania wiedzy od pogłoski. Szkoła nie nadąża za rzeczywistością informacyjną – a jeśli dziś nie nauczy młodych ludzi krytycznego myślenia, jutro zapłacimy za to wszyscy.
Wobec słabych wyników z matematyki coraz częściej słychać głosy, by znieść ją jako obowiązkowy przedmiot na maturze. To kusząca propozycja – łatwe rozwiązanie trudnego problemu. Tyle że to właśnie matematyka uczy logicznego myślenia, wyciągania wniosków, rozpoznawania błędów w rozumowaniu. Dzięki niej mamy inżynierów, fizyków, biotechnologów – ludzi, którzy nie tylko rozwijają kraj technologicznie, ale są też bardziej odporni na dezinformację, bo rozumieją, jak działa metoda naukowa.
Matematyka to coś więcej niż przedmiot – to szczepionka przeciwko intelektualnemu chaosowi. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nasze ministerstwo edukacji nie do końca wierzy w skuteczność takich szczepień.