Marmurowa trwałość prezesa
Polska odetchnęła z ulgą. Już się baliśmy, że Jarosław Kaczyński zrealizuje obietnicę i zrezygnuje z prezesostwa PiS. A jednak nie. Na zjeździe w Przysusze nie wytrzymał i podjął jedynie słuszną decyzję. Będzie więc jak było. Prezes zostanie z nami w swojej tradycyjnej roli, prezesa, rzecz jasna. Piszący te słowa ma satysfakcję, że to przewidział.
Otóż wieściłem kłopoty Kaczyńskiego, ale w przypadku klęski wyborczej Nawrockiego; gdyby przegrał, PiS-em wstrząsnęłyby turbulencje rozliczeń. Sukces Nawrockiego to wzmocnienie pozycji prezesowskiej pana Jarosława. Znak od Opatrzności, że musi nieść swój krzyż przez kolejne lata. Dla PiS-u to dobrze. Partia się wzmocni. I nie podzieli. Tylko, czy pod tym przywództwem będzie koalicyjna?
Patrząc na potencjalnych partnerów, Mentzena czy Bosaka, słabo to wygląda. Ale to problem na za dwa lata. Bardziej boli to, ze sondaże pokazują rosnącą popularność partii lidera Konfederacji Korony Polskiej. Co to o nas mówi? Nie chcę zgadywać. O tym wszystkim i wielu innych ważnych sprawach czytajcie na stronach rp.pl. Bogusław Chrabota. Zapraszam.