Dużo by pisać sprzedała swój obraz jako normalnej rodzinnej chcącej założyć rodzinę dzieci kupić domek gotujacej facetowi sprzątającej romantyczki (nie pustaka która nie chciała zdjęcia) wierzyła co piszę nie musiałem głupich zdjęć robić wszystkich rzeczy i zdarzeń szacunku czasem do 12 rano pisaliśmy albo nigdy mi nie ublizyla potrafiła przepraszać a ja też potrafię ogólnie byliśmy bardzo podobni też z zainteresowania inwestycje życie bez pracy z zasobów jak nieruchomości giełdzie złoto jej styl pisania uroda wszystko mi pasowało. A sexu nie drazylem zbyt wiele bo później by było głupio na żywo.