Leżak, nie chcę cię martwić, ale jak ty wkraczasz do marketu w swoich podkoszulkach za 10 PLN, takich samych spodniach dresowych i pełnoletnich butach, dodatkowo po wstaniu z wyra z dwuletnią pościelą i tygodniowym nie myciu się, to ludzie w markecie się zastanawiają, czy to jest właśnie dzień wypłat jakichś zapomóg w MOPSach, że takie indywiduum wylazło ze swojej nory na zakupy.
BTW. nie wiem czy to rzeczywiście jest tym spowodowane, ale są dni, że w marketach jest takie nasycenie specyficznych osób, specyficznych w ten sposób, że można podejrzewać, że są na stypendium ośrodka pomocy społecznej 
Kurde, miałem iść spać a zasnąć nie mogę…