Wyjąłem z banku 100 tysięcy, aby pokazać Ci, że pieniądze, które zarabiam na giełdzie, są prawdziwe.
Ale najpierw krótka historia.
Był to zimny, październikowy dzień.
Już nie pamiętam, czy to był 2015, czy 2016 rok.
Moja znajoma wróciła do domu z zakupów i zastała dosłownie puste mieszkanie.
Na początku pomyślała: “chyba nas ktoś okradł… muszę zadzwonić po policję.”
ALE najgorsze miało dopiero nadejść.
Na stole leżała kartka: “Odchodzę. Zabrałem swoje rzeczy i wyprowadzam się do mamy. Co do alimentów to się dogadamy.”
I tak została sama z kilkumiesięcznym dzieckiem.
Bez pracy, w obcym mieście i z rachunkami na głowie.
Zadzwoniła do mnie i zapytała, czy pożyczę jej pieniądze albo czy mam jakąś pracę dla niej.
Cóż…
Nie dałem jej pracy. Nauczyłem jej tradingu.
Ale o tym powiem Ci więcej w środę — w kolejnym emailu, który dostaniesz o 9:00.
Najpierw jednak zobacz to wideo >>>
Bo moja propozycja się jej nie spodobała.
A jak ostatecznie na tym wyszła?
Opowiem Ci w środę.
Kliknij ten link i do usłyszenia,
Robert
PS: To nie jest porada inwestycyjna. Inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty kapitału – decyzje podejmujesz samodzielnie.
|
|
|