Newsletter Polityczny

Piątek, 10 października 2025

dziennikarka polityczna Wyborczej

Warto wiedzieć, co się działo w tym tygodniu w polityce. Bo polityka Cię dotyka każdego dnia.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia tłumaczy się przed prokuraturą ze słów, których użył w jednym z programów w Polsacie. Hołownia dostał wezwanie, bo latem przekonywał, że grupa ludzi niezadowolonych z wygranej Karola Nawrockiego - polityków, publicystów, prawników - miała go namawiać do przeprowadzenia zamachu stanu. Chcieli, żeby opóźnił zaprzysiężenie prezydenta, ale marszałek presji nie uległ.

Choć Hołownia od razu zaznaczył, że to, co opisuje, zapewne nie wypełnia warunków kodeksu karnego, nie chciał podać nazwisk tych "namawiających", a tak w ogóle, to jego słowa były przecież bardziej publicystyczne - dał opozycji paliwo do ataków na rząd. Wiadomo: Tusk z ekipą chcieli przeprowadzić zamach stanu.
Zresztą marszałek cały tydzień jest w centrum uwagi. Porzucona przez niego Polska 2050 domaga się stanowiska wicepremiera, choć w umowie koalicyjnej nie ma o tym mowy. Sytuacja w Polsce 2050 uruchomiła awanturę w całej koalicji. Lewica i KO zarzucają Polsce 2050, że chodzi im tylko o stołki, a Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz, że "jest trudna we współpracy", Polska 2050 pokazuje zaś listę spraw, których - z powodu oporu koalicjantów - nie udało się dotąd załatwić. I zastanawia się nad poparciem Czarzastego na marszałka Sejmu, mimo że to akurat w umowie koalicyjnej zapisano.

Możemy się spodziewać kolejnych burz, bo porzucona przez Hołownię partia, w której są różne frakcje, będzie się jeszcze długo układać.
Politycznych awantur w tym tygodniu było więcej. Z misji humanitarnej do Strefy Gazy wrócił poseł KO Franciszek Sterczewski. Na dzień dobry - to pierwszy błąd KO - dostał od klubu karę finansową za nieobecność na głosowaniach. Poseł przekonuje, że klub o swoim wyjeździe uprzedzał, klub zaprzecza.

Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec - to drugi błąd KO - powiedział w TVN24 o wyprawie posła, że "bardziej przypominało to wakacje niż misję". - Po pana wypowiedzi mnie zatkało - odpowiedziała mu prowadząca rozmowę Anita Werner.
Do ataku ruszyła opozycyjna lewica, która uznała słowa Grabca za żenujące. Jasne, poseł powinien być na głosowaniach, krytyka Sikorskiego była ostra, ale jeśli KO chce zrazić do siebie młodszych wyborców, bardzo wyczulonych na sytuację w Gazie, to właśnie w ten sposób.

- Pan kłamie na temat tego, że w Gazie nie ma ludobójstwa - wykrzyczała do Radosława Sikorskiego kobieta, która przyszła na spotkanie z ministrem w Przemyślu. Bo Sikorski wcześniej stwierdził publicznie, że to, co dzieje się w Strefie Gazy "jest straszliwą tragedią, ale nie wypełnia jego zrozumienia słowa ludobójstwo". Kobietę z sali wyprowadzili rośli ochroniarze. - Szkoda, że pani nie zaczekała, bo ja się nie boję pytań, nie boję się bronić swoich poglądów - tak skomentował tę sytuację szef MSZ.

Lider Konfederacji Sławomir Mentzen stwierdził, że zachowanie Sikorskiego "to zwyczajne chamstwo buraka z dworu w Chobielinie". Zachowanie ministra raczej nie przysporzyło sympatii Koalicji Obywatelskiej, Sikorski mógł darować sobie ten komentarz, a kryzysową sytuacją postarać się rozwiązać inaczej.

I przy tym wszystkim łatwo może umknąć wyborcom, że koalicja normalnie pracuje. Minister Waldemar Żurek przedstawia założenie ustawy regulującej status neosędziów. - Ustawa ma na celu przełamanie obecnego impasu w sądownictwie - przekonuje minister.

W najnowszym sondażu Opinia24 KO - po raz piewszy od wyborów prezydenckich - wyprzedza PiS. Prowadzi z wynikiem 30,8 proc., PiS ma 28,4 proc.
Polityczne spory z koalicjantami i wpadki własnych polityków raczej się jej jednak nie przysłużą. Dlatego warto czasem jednak ugryźć się w język.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

NIE PRZEGAP

Z mieszkania Uznańskiej-Wiśniewskiej na piwo z Mentzenem. A potem do kancelarii prezydenta? Kim są założyciele 'młodzieżówki Sikorskiego'
To tylko splot sprzyjających okoliczności - przekonują w Fundacji Zryw, gdy pytam o syna szefa MSZ i Anne Applebaum i o ich związki z rządem.
CZYTAJ WIĘCEJ