Sabotaż na kolei i zatrzymany tankowiec
We wrześniu 2025 r. uniknęliśmy wielkiej katastrofy w wyniku sabotażu na kolei na Śląsku – podała jako pierwsza „Rzeczpospolita”. Ktoś odczepił ostatni wagon pociągu towarowego jadącego szlakiem Katowice – Katowice-Ligota. Na pewno nie była to awaria, bo przed odpięciem tylne światła zostały przeniesione na przedostatni wagon. Jak pisze moja redakcyjna koleżanka Izabela Kacprzak, porzucona w środku nocy nieoświetlona węglarka stanowiła śmiertelne zagrożenie na szlaku, którym jeżdżą pociągi pasażerskie. Na szczęście maszynista w porę się zorientował i wszczął alarm. Po pożarach, w których ślady podpalaczy prowadzą do Moskwy i niedawnym nalocie dronów, to kolejny sygnał, że Polska stała się celem wojny hybrydowej.
Dobra wiadomość jest taka, że Zachód nie jest wobec takich wyzwań bezbronny, gdy działa solidarnie. Francuscy komandosi właśnie dokonali abordażu na zakotwiczony w pobliżu atlantyckiego portu Saint-Nazaire tankowiec z rosyjskiej „floty cieni”, zatrzymując kapitana i pierwszego oficera. Tankowiec operował u wybrzeży Danii akurat wtedy, gdy nad duńskimi lotniskami i bazami wojskowymi pojawiły się niezidentyfikowane drony, stwarzając ryzyko katastrofy i testując reakcję systemów bezpieczeństwa.
Z Waszyngtonu dochodzą sygnały świadczące o tym, że Donald Trump wreszcie stracił cierpliwość do Putina. USA pomogą Ukrainie w atakowaniu celów w głębi Rosji. Dostarczą jej informacje wywiadowcze na temat obiektów rosyjskiej infrastruktury, które miałyby być celem działań ukraińskiej armii – informują Reuters i „Wall Street Journal”.