Zawieszenie broni między rządem a Pałacem Prezydenckim skończyło się praktycznie zaraz po jego ogłoszeniu -
taką niewesołą konstatacją rozpoczyna swój komentarz Bartosz T. Wieliński.
Chcę Państwu szczególnie polecić ten tekst, bo trafnie podsumowuje sytuację polityczną w Polsce po dronowym ataku Rosji z 10 września. I nadaje sprawom właściwe proporcje. Ludzie PiS - swoim zwyczajem - nie marnują żadnego pretekstu do przypuszczenia ataku na rząd Donalda Tuska. Mimo tego, że stoimy w obliczu gigantycznego zagrożenia ze strony Rosji. "Spór przestał być spięciem na łączach między instytucjami państwowymi (co łatwo byłoby odkręcić), a stał się destrukcyjną publiczną awanturą" - kwituje Wieliński.
Nie jest to nowa "jakość" w Polsce, wszyscy już chyba do tego przywykliśmy. Rzecz w tym, że dziś tego rodzaju awantury są po wielokroć bardziej groźne niż kiedykolwiek wcześniej. Nietrudno domyślić się, że taki właśnie efekt ataku dronów jest jak najbardziej na rękę Władimirowi Putinowi.
Wsparcie w tym trudnym czasie ma dla Państwa Radosław Czyż. W tekście zatytułowanym "Śmiałem się tak głośno, że obudziłem psa sąsiadów"
recenzuje drugi sezon serialu "1670" jako produkcję "na naprawdę światowym poziomie".
Krzepiąca jest też
korespondencja Rafała Steca z Filipin: "Dzięki zwycięstwu 3:1 Polacy zakończyli rundę grupową mistrzostw świata siatkarzy z kompletem punktów i w sobotę o godz. 9.30 czasu warszawskiego zagrają o ćwierćfinał z Kanadą".
Jeden z naszych prenumeratorów komentuje pod tekstem: "Męka pańska to była. Ale chłopaki przepchnęli, gratulacje :)".
Sukcesy w kulturze, sukcesy w sporcie. Tylko w polityce coś zgrzyta.
I jeszcze jedna ważna sprawa, pokłosie opisanej przed laty przez „Wyborczą” bulwersującej sprawy.
Wielokrotne zgwałcenie dziewięciolatki - taki zarzut postawiła dziś Prokuratura Okręgowa w Toruniu synowi Jacka Kurskiego, byłego europosła PiS i prezesa TVP. Zdzisław Antoni K. nie przyznał się do winy, ma dozór policyjny.