Karol Nawrocki złożył dzisiaj przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i rozpoczął pięcioletnią kadencję na stanowisku prezydenta. W orędziu mówił, że „przywróci w Polsce praworządność” i rozpocznie prace nad nową konstytucją. Zaatakował rząd, zapowiedział stanowcze "nie" dla euro, "nie" dla nielegalnej migracji, "nie" dla podniesienia wieku emerytalnego. Zachowywał się tak, jakby tylko on miał mandat od narodu do rządzenia Polską. Tak konfrontacyjnego wystąpienia na inaugurację prezydentury jeszcze nie było – ocenia prof. Tomasz Nałęcz.
Wszystko wskazuje, że Nawrocki zrobi wszystko, by osłabić rząd Tuska i spróbuje doprowadzić do jego jak najszybszego upadku. Kohabitacji nie będzie. To fajter, który lubi wymianę ciosów. Nad nasz kraj nadciągają czarne chmury – komentuje pierwszy wicenaczelny „Wyborczej” Roman Imielski. Niektórzy mają jednak nadzieję, że nowy prezydent nie stanie się grabarzem demokracji, praw człowieka i praworządności. „W wyborach wspierałem Pańskiego konkurenta. Mimo to dziś trzymam za Pana kciuki. Historia pokazuje, że Polska potrafi zaskakiwać pozytywnie, często dzięki aktorom politycznym, którzy nie byli ulubieńcami liberalnych elit” – napisał, jeszcze przed zaprzysiężeniem, Maciej Kisilowski, profesor prawa i strategii na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Wiedniu, współredaktor – z Anną Wojciuk – książki "Umówmy się na Polskę".
Premier Donald Tusk w serwisie X napisał krótko: ”Poradzimy sobie". Ale w czasie wygłaszania orędzia minę miał nieszczególną.
Wśród najgłośniejszych wiadomości ze świata znalazła się decyzja administracji Trumpa o wycofaniu się z finansowania badań nad szczepionkami mRNA – technologią, która, przypomnijmy, odegrała kluczową rolę w opanowaniu pandemii COVID-19.
Drugim gorącym tematem jest ostry spór na szczytach władzy w Izraelu. Premier Benjamin Netanjahu i szef sztabu armii Ejal Zamir spierają się o przyszłość Strefy Gazy. Według doniesień wojsko sprzeciwia się planom jej stałej okupacji.
Jak widać, stan spraw w Polsce i na świecie jest taki, że aż uniósł się gromowładny – nad Teksasem zarejestrowano największą błyskawicę w dziejach. Wyładowanie atmosferyczne miało aż 829 kilometrów długości. Czy to pomoże? Wątpię.
|
|