Ostatnio 2 razy zauważyłxm swojego brata jak wali se konia bezwstydnie. Jak zauważył, że zobaczyłxm to, od razu zmieniał temat. Za pierwszym razem nie wiedzialxm czy się śmiać i płakać. Ale za drugim już się rozplakalxm. I mama się dowiedziała bo powiedzialxm jej to i ochrzanila go. Tata był obojętny i speszony No i dobra. Przypominam, ze mój brat ma ok 12 lat. To ohydne. Przeżywam to już z 2 miesiące. W ogóle jak moja mama zauwazyla ze płacze to powiedziała żebym nie przesadzał/a i ze nie może bardziej nakrzyczeć bo będzie miał traumę. Ale ... co ze mną. O mnie ktoś ... pomyślał? Może ja mam traumę. I za każdym razem jak mówi żebym sprawdził/a co robi to odpowiadam ze nie i ze fu to ta wielce oburzona .... Szczerze przez ta sytuacje zauwazylxm ze nie kocham mojego brata. Ja go ledwo lubię.
A i oczywiście kazali mu przeprosić mnie. Ale to było takie ohydne ze dalej mam urazę.
pisze to bo nie mam komu tego mówić i w sumie fajnie byłoby dostać jakieś rady na ten temat, chodź wiem ze to trudne.
|