Warto wiedzieć, co się działo w tym tygodniu w polityce. Bo polityka Cię dotyka każdego dnia.
To sprawa najwyższej wagi. Nie dlatego, że może się zmienić wynik niedzielnych wyborów: to nieprawdopodobne. Różnica między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim wynosi 369 591 głosów. Zatem, żeby wybory prezydenckie wygrał Trzaskowski, PKW musiałaby znaleźć w sumie 184 796 głosów, które w protokołach komisji zostały błędnie przypisane Nawrockiemu, a dostał je naprawdę Trzaskowski.Więc nie o kwestionowanie wyniku wyborów chodzi, a o uczciwie podany wynik. Mamy prawo wiedzieć, jaką przewagą wybory prezydenckie w 2025 r. wygrał Nawrocki. A władza ma obowiązek nam takie dane pokazać.
I jest nadzieja, że tak się stanie. Ten skandal już komentuje premier Tusk. Obiecuje, że "ewentualne fałszerstwa są badane i będą ukarane". Ale i bardzo rozsądnie tłumaczy: "zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu".
PiS już przed wyborami rzucał hasła o sfałszowanych wyborach. W razie porażki Nawrockiego mieli walczyć o wynik. Co powiedzą teraz? Czy zablokują szukanie fałszerzy? Bo jak widać w protokołach, pomyłki są dla Nawrockiego korzystne.
Rzeczywiście, to na pomyłkę nie wygląda. PKW może to sprawdzić, ale ponowne przeliczenie może nakazać jedynie Sąd Najwyższy. I tu jest problem. Jak zwykle wyprodukowany przez PiS.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło 21 protestów wyborczych. Sęk w tym, że nie ma kto ich rzetelnie rozpatrzyć. I to wina PiS.
Bo w 2018 r. PiS sobie przegłosował, że ważnością wyborów zajmie się nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Dlaczego? Bo tworzą ją neosędziowie, mianowani do niej z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. W myśl orzeczeń europejskich trybunałów izba sądem nie jest. I nie uznaje jej za sąd polski rząd.
Wcześniej kontrolą wyborów zajmowała się Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, w której neosędziowie nie mają większości. Więc PiS się już dawno przygotował na robienie wyborczej zadymy. Ale nie przewidział, że ich kandydat wygra, a wątpliwości do rzetelnego liczenia głosów i tak się pojawią. Co będzie, jeśli Izba Kontroli Nadzwyczajnej uzna, że w wielu komisjach wyniki wyborów zostały sfałszowane na korzyść Nawrockiego?
Gdy ta Izba przychyliła się do wniosku PiS i uchyliła decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii, Jarosław Kaczyński promieniał. "Ważna decyzja Sądu Najwyższego" - napisał w serwisie X. - "Pozostaje pytanie, czy obecna władza ją zrealizuje, czy kolejny raz dojdzie do złamania prawa, a tym samym potwierdzenia faktu, że nastąpiła zmiana ustroju siłą, a w Polsce nie obowiązują nawet rudymenty prawa".